środa, 4 kwietnia 2012

Black Sugar Mask Wash Off - Skin Food


Jakiś czas temu, zachęcona opiniami na temat firmy Skin Food zamówiłam na allegro próbkę maseczki Black Sugar Mask Wash Off. 
Próbka nie jest zbyt duża, natomiast spokojnie wystarcza na dwa zabiegi. 
Opakowanie od razu mi się spodobało - łatwo się otwiera nie trzeba się szarpać z folią ani używać nożyczek - no sama radość. Minusem jest jednak to że przy drugiej aplikacji trzeba już je rozciąć gdyż grube grudki cukru które produkt zawiera nie dają się łatwo wycisnąć, trzeba je zebrać palcem z folii - ale to nic takiego.

Pierwsze wrażenia - konsystencja lejąca (nie wiem dlaczego zgodnie z opisami na innych blogach jest zbita - w mojej próbce masko-peeling jest produktem lejącym), śliczny cytrusowy zapach, olejkowata konsystencja z grubymi ziarenkami cukru. Trochę się wystraszyłam tego, że ten cukier jest taki gruby, no ale raz kozie (a raczej skórze) śmierć i wzięłam się za testowanie.
Produkt przyjemnie rozprowadza się po skórze - dzięki olejowej, śliskiej konsystencji aplikacja jest przyjemna a sam zapach sprawia że chciałoby się mieć go na skórze wciąż i wciąż...
Ja trzymałam najpierw maskę ok 20 minut na twarzy (dzięki ciepłu cukier troszkę się rozpuścił i grudki nie były już tak upiornie drapiące), potem masowałam skórę przez około 5 minut i jeszcze zostawiłam na 5 minut. Długo? No tak - ale to dla mnie była sama przyjemność :)
Po spłukaniu okazało się, że skórę mam bardziej napiętą, nawet jakby trochę rozjaśnioną, zmniejszyły się trochę pory (wow!) i w ogóle twarz wygląda na wypoczętą i fajnie odżywioną.
Jeżeli tylko będę miała okazję zakupić pełnowymiarowy produkt, to na pewno to zrobię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Odpowiadam na nie tutaj - pod postem :)