Mam nadzieję, że jak w piątek zajrzę do mojej Natury to znajdę tam lakiery holograficzne i pękające które mają się pojawić, interesuje mnie przede wszystkim czarny crack, choć w sumie jeszcze mocno się zastanawiam, bo widziałam u kilku zagranicznych blogerek że niezbyt ładnie pęka... Ale chyba i tak wypróbuję czarną wersję - a co!
No i w poszukiwaniu eyelinera - chciałabym wypróbować również ten żelowy w słoiczku, ciekawa jestem czy jest rzeczywiście taki fenomenalny.
Mnie też kusi czarny crack i z niecierpliwością go wypatruję. Jeszcze miesiąc temu ten efekt pękania mi się wcale nie podobał, ale już powoli zmieniam zdanie, zwłaszcza że lakiery essence są stosunkowo tanie, więc można zaryzykować;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
coraz więcej osób go poszukuje, zanim dotrze do wszystkich natur zrobi się już niemodny chyba ;)))
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o eyeliner Essence to niedługo recenzja będzie na moim blogu http://roses-and-chocolate.blogspot.com/ - mam nadzieję :) Z czarnego jestem bardzo zadowolona. Mam jeszcze wpadający w brąz ze srebrnymi drobinkami i jest bardziej żelowy od czarnej, pędzelek śliza się po skórze.
OdpowiedzUsuń