Wczoraj wieczorem przy herbatce oglądałam sobie różne makijaże, szukając kolorystycznych inspiracji. No i spodobało mi się pomieszanie różo-fioletu z turkusem. Ale żeby nie było za blado domieszałam też czerń i podbiłam pod brwiami bielą.
Cienie to oczywiście męczone przeze mnie no-name pigmenty - jestem w nich zakochana po uszy 24 kolory - milion możliwości i naprawdę świetna jakość.
No i tak siedzę i maluję nimi sobie jakoś nie mam serca ostatnio do recenzji, a stosik kosmetyków do obgadania rośnie;)
Może dlatego, że w końcu jest zielono i aż chce się paćkać oczyska na różne kolory? :)
Nie gadam więcej bo zaraz lecę na spotkanie z koleżankami a jeszcze muszę parę rzeczy machnąć. ;)
Enjoy.
Śliczny :) Najbardziej podoba mi się ten niebieski cień :))
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;)
a dziękuję Ci bardzo ;) mi się podobają wszystkie tylko niestety aparat przekłamuje kolory one są bardziej nasycone jednak ;)
Usuńładnie :))
Usuńmój aparat to dopiero zjada kolory :) u Ciebie sa intensywne na zdjęciach :))
zapraszam do mnie ;)
podoba mi się połączenie kolorów
OdpowiedzUsuńa dzięki ogromne :)
UsuńŚwietnie wyszło to połączenie kolorystyczne, tylko ta biel mnie rozprasza ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz co... Bez tego oko było paskudnie pomniejszone...
UsuńBardzo, ale to bardzo mi się podoba, zresztą jak wszystkie Twoje makijaże ;) Połączenie fioletu z turkusem zawsze mi się podobało, więc tutaj też jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuń