No i mnie pogoda pokonała.
Dzisiaj na spotkanie poszłam w błękitnym bluzko bliźniaku i... szarym makijażu.
Czujecie? JA! SZARY!!!
Kosmos jakiś... Sąsiadka zapytała czy ktoś umarł. Pytam dlaczego? Bo masz niekolorowe oko.
Yyyyyhyyy. 0_o
Chyba się ludzie przyzwyczaili do tego że kolory to ja :)))
Czego użyłam?
Pigmenty z allegro: szary, grafitowy z odrobiną fioletu (z założenia miał być - to ten górny :P ) złamana biel.
Eyeliner Essence, tusz do rzęs Phenomenal Lashes od Bell.
piękny:D
OdpowiedzUsuńmerci piękna :)))
UsuńCUDO !!! bardzo mi sie podoba, zarowno wykonanie jak i kolory :D
OdpowiedzUsuńfenk ju fenk ju :D
UsuńJa kocham Twoje makijaże więc dla mnie to naprawdę super komplement taką rzecz od Ciebie przeczytać :)
fajnie fajnie, ja nie umiem tak daleko wyciagnac cienia - jeszcze dluga dorga przede mna:)
OdpowiedzUsuńAgata ja też nie :D Serio - mam na to mały trick :))) Malujesz mniej więcej tak jak chcesz a potem jednym mocniejszym ruchem wycierasz palcem :P potem tylko delikatnie podkład z powrotem w to wytarte miejsce wklepujesz i voila :D
Usuńproste i nikt się nie domyśli że oszukane ;)))
Jakoś nie dziwie się sąsiadce :D Ja sobie Ciebie za to nie wyobrażam np. z tylko delikatną kreską na oczach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten makijaż i wbrew pozorom niesamowicie Ci pasuje, ale Aniu nie przyzwyczajaj się bo jednak uwielbiam Twoje kolory ;P