Oczywiście buteleczka jest mocno nieporęczna -no ale co zrobić...
Najlepiej stworzyć z niego inne kosmetyki :D
Wcześniej już Wam pisałam TUTAJ o balsamie który sama z niego ukręciłam z dodatkiem masła shea, teraz zrobiłam z niego jeszcze... płyn do demakijażu na bazie hydrolatu różanego - ale o nim napiszę kiedy indziej, bo zasługuje naprawdę na osobny post - powiem tylko że to był pomysł trafiony w 10.
Wcześniej kupiłam olejek z granatem - wiec na tej podstawie szybkie małe porównanie.
Sam olejek zdecydowanie różni się od brata w wersji z granatem. Według mnie nie pachnie tak mocno że aż świdruje w nosie jak to ma miejsce w przypadku granatu. Według mnie zapach olejku z granatem jest prawie że nieznośny, olejek migdał i papaja to w miarę delikatny zapach który nie przyprawia o mdłości, a wręcz przeciwnie - jest przyjemny.
Kolejna rzecz to olejek z granatem ściąga i jakby wysusza moją skórę - czego przy wersji migdałowo papajowej nie zauważyłam a wręcz przeciwnie, nawilża i koi skórę - także na ten moment znów M&P jest moim faworytem wśród alterrowych olejków.
Na włosy działa lepiej niż "granat". Efekt widać już po pierwszym użyciu włosy są miękkie i nawet lśnią, czego przy tamtym produkcie nie zauważyłam niestety, a wręcz przeciwnie po olejku z granatem głowa upiornie swędziała...
Skład oczywiście świetny - bez ropopochodnych, bez parabenów, bez parafiny i innych świństw - sama natura:
Skład: Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Carica Papaya Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Linalool, Geraniol, Helianthus Annuus Seed Oil, Citral, Citronellol, Farnesol
A Wy stosujecie te olejki? Lubicie je? A może nie? A który dla Was najlepszy?
buziaki gorące xxx :)