foto - google
Kombinuję troszeczkę z makijażami orientalnymi ale w sumie dosyć ciężko idzie bo moim zdaniem moje oczy średnio fajnie wyglądają obwiedzione po całości czernią... A tak by wypadało przy stricte arabskim makijażu, bo wiadomo - na wschodzie używają khola namiętnie i w dużych ilościach...
Arabki w ogóle mają cudną urodę do kombinowania z makijażami, gdzie mnie się w ogóle do nich równać - więc w tym wypadku po prostu impresja na temat - a nie makijaż orientalny...
Skąd mi do głowy przyszedł w ogóle Marrakech? Czerwień (ok - mocny koral) użyta w tym makijażu kojarzy mi się z bogactwem stoisk z przyprawami na suku, z zachodzącym nad miastem słońcem barwiącym je na krwisty kolor, a złoto - to piasek, spalone słońcem ściany domów z piaskowca, przepych pałaców i harmonia z czerwonym...
Ach jak mi się zachciało na takie dalekie egzotyczne wakacje!
W makijażu użyłam złotego i czerwonego pigmentu z mojej no-name kolekcji, czarnego eyelinera z Essence, podkład Rimmel Wake me up, puder fixująco-matujący Essence, bronzer Sun Club Essence, tusz do rzęs Bell WOW, kredka do brwi Eveline kolor brązowy (choć teraz widzę że mogłam je mocniej potraktować, żeby były bardziej "wschodnie" ) Usta - Bell - pomadka Royal Glam nr 074
Poszalałaś, niesamowicie mi się podoba. Zresztą jak widzę czerwien na oczach to już jestem kupiona :D
OdpowiedzUsuń