czwartek, 14 czerwca 2012

Cudowny śmierdziel i zawartość wysłanego Blogboxa :)

Ostatnio stawiam w pielęgnacji twarzy na naturę. Nie używam póki co "gotowców" i sprawdzam co mi dadzą całkowicie naturalne i co najważniejsze - minimalne składowo kosmetyki.
Czyli w ruch poszły hydrolaty, kwasy, toniki, oleje no i maseczki.
I dziś chcę Wam opowiedzieć o jednej z maseczek - choć to za dużo powiedziane bo chodzi o sproszkowane algi morskie - spirulinę.
Spirulinę nabyłam w ZSK - opakowanie 30 gram. Zamknięta była tak że tylko ja miałam możliwość otworzenia za pierwszym razem - czyli nikt mi tam nie gmerał, no i doskonałe zabezpieczenie antypocztowe.

Spirulina ma postać drobniutkiego zmielonego zielonego proszku - w zasadzie to nawet pyłku. Jest miałka brudzi na zielono i przeraźliwie śmierdzi... No sorry za słownictwo - ale to nie jest zapach. To jest smród. Smród zgniłych liści wodorostów i żarcia dla rybek. Dla mnie po prostu masakryczny.



Ale cierpię bo warto...
Jak wiecie dopiero co byłam chora. Przy okazji dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia - pomogły - już jakoś dycham ;) :*
No i przez chorobę zrobiło mi się takie coś... Same przyznacie że po prostu tragedia...


Uwierzcie z przerażeniem patrzyłam w lustro...
No więc... Złapałam spirulinę, wymieszałam z wodą mineralną - położyłam na 20 minut pędzlem - a na zapach nawet katar nie pomagał... ;)
Ale po zmyciu pasqdztwa zobaczyłam to:


Helo!? Dla takiego eektu to chyba warto znieść trochę węchowych antyatrakcji co? ;))
No i to po jednym razie tak się zrobiło - prawda że cudowny śmierdziel? :D

A dla ciekawskich jeszcze zawartość wysłanego przeze mnie blogboxa :)

Blogbox był dla koleżanki o nicku Beaaatka21




18 komentarzy:

  1. tez mam ta maske ale boje sie nalozyc... ten smrodek mnie powala :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ten zapach to kosmos jakiś - lepiej się paprać przy otwartym szeroko oknie ;) spróbuj koniecznie serio warto...

      Usuń
    2. moze w koncu sie przemoge ;D ale ja jestem wrazliwa na takie zapachy i przewaznie otwiera mi sie w gardle parasol ;D

      Usuń
    3. Wacik może jakiś nasączony jakimś pachnidłem w nos wsadzić hmm...

      Usuń
  2. Algi rewelacyjnie działają na skórę, bardzo łagodzą i uspokajają co widać na Twojej twarzy :)
    Powtarzam się znów, ale chciałam Ci jeszcze raz podziękować za boxa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są cudne :)
      Beatko - proszę bardzo ja się bardzo cieszę, że Ci się spodobał - a jak szybko doszedł - to jestem w szoku!

      Usuń
  3. Faktycznie spora różnica, muszę ją kiedyś wypróbować, może wrzuce do koszyka przy następnym zamówieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie to miałam Ci odsypać - musisz mi wybaczyć, ale nie miałam żadnego pudełka... no masakra przez tę chorobę nie mogłam się z domu ruszyć :(

      Usuń
    2. Aniu, no co Ty ;)

      Chciałaś mi takiego śmierdzela wysłać?! Naprawde musisz mnie nie lubić :D

      Usuń
    3. No co - miałaś cierpieć razem ze mną - solidarnie! :D

      Usuń
  4. wow jaki efekt! chyba mimo zapachu skuszę się przy kolejnym zamówieniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba trzeba jakieś zatyczki donosowe wymyślić :D

      Usuń
  5. świetny efekt po jednym użyciu, będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ją zamówiłam, ale pierdoła ze mnie, bo jeszcze jej nie wypróbowałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to do dzieła Karotko! ja wiem że to na początku straszne ale czego się nie robi dla urody, prawda :)))

      Usuń
  7. o kurde jaki efekt. to zdjęcia przed, skóra to przez chorobę jak mniemam? co to jest ta spinuryna :D? maseczka z aspiryny? :p coś kiedyś słyszałam ;d
    zapraszam do siebie a jeśli masz ochotę to do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba sobie tą spirulinę zamówię kiedyś:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Odpowiadam na nie tutaj - pod postem :)