Dziękuję serdecznie za możliwość przetestowania i zrecenzowania trzech bardzo ciekawie zapowiadających się produktów. :)
Paczka bardzo starannie zapakowana (naprawdę ciężko było się dostać do środka) a w niej...
Plaetka Sleek Oryginal, mydełko Organic Aid i lakier do paznokci Borghese.
Dzisiaj przedstawiam znaną już wielu z Was paletkę Sleeka Oryginal. Co mnie w niej zaskoczyło - to to, że ma tak cudne kolory i jak do tej pory podoba mi się bardziej niż Sunset i Acid.
Cienie maja kremową, ale nie tłustą konsystencję, doskonale się nakładają, pięknie błyszczą (z wyjątkiem cienia czarnego wszystkie są perłowe) - a praca z nimi to czysta przyjemność, zwłaszcza, że naprawdę polubiłam Sleekowe aplikatory.
Lusterko - moje ulubione jeśli robię makijaż, to najwygodniej mi przy sleekowej palecie - mam lusterka większe owszem, ale to jest jakieś takie poręczne, ładnie ruchome, przypadło mi do gustu.
Swatche cieni po kolei - tak jak występują w paletce od góry od lewej, potem dół i w tej samej kolejności:
No i makijaż - w całości wykonany wyłącznie paletką oryginal:
Fajne, intensywne kolory:)
OdpowiedzUsuńPaletka typowa dla makijażu wieczorowego. Super!
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta paletka :)
OdpowiedzUsuńeh sleek :)
OdpowiedzUsuńInformuję Cię, że ''obserwuję'' twój blog:). woman-revolution.blogspot.com Ps to jest spam, ale nie jestem bezmózgim stworzeniem próbującym wypromować siebie, po prostu dzisiaj edytuję swoje subskrypcje i osoby, które zostały o tym informuję!!:)))
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki =] Mi się jednak bardziej Acid podoba =]
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńNatasza, Acida też lubię, ale już mi się troszkę opatrzył, stąd ta moja nowa wielka miłość :)
Jak Ty to robisz, ze Ci tyle cudow przesylaja? :D
OdpowiedzUsuńPaletka boska, ah, chcialoby sie miec :*