Pomadki dobrze się nabierają na pędzelek, bardzo ładnie kryją i co najważniejsze - długo się utrzymują na ustach. Kolejną zaletą jest to że nie ślizgają się na ustach i nie rozmazują - ale jednocześnie nie wysuszają ust.
Próbki są dość duże i na pewno na długo wystarczą.
Zostawiłam sobie trzy odcienie:
Besame Red, Red Hot Red i Red Velvet
I na koniec jeszcze makijaż w którym właśnie usta odgrywały najważniejszą rolę - szczerze mówiąc nigdy nie myślałam że będzie mi dobrze w czerwieni. Bałam się że będę wyglądać jak hmmm... no co najmniej dziwnie ;) A tu chyba całkiem jednak nieźle?. :) Nie wiem, oceńcie same :)
Polubiłam czerwień - nie wiem czy to kwestia wyłącznie tych produktów - bo np. w czerwonych błyszczykach czuję się bardzo źle.
I trochę Matrixa ;)))
xoxo
środkowy kolor jest super :)
OdpowiedzUsuńwszystkie je lubię, w zależności od pory dnia oczywiście i nastroju, ale są obłędne - każdy jeden :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystkie ładne, ale ja uwielbiam czerwienie:)
OdpowiedzUsuńRed Hot Red mógłby mi przypasować bo widze ze wpada w pomarańcz :)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuń