środa, 18 lipca 2012
Fryzury z piórkami - inspiracje
Dziś garść inspiracji. Zafiksowałam się na punkcie fryzury z doczepianymi piórkami. Niestety poza jedną drogerią gdzie jedno kosztuje 15 złotych nie znalazłam takich. Może któraś Was widziała coś takiego w rozsądnej cenie? Jak Wam się podoba takie urozmaicenie na wakacje?
poniedziałek, 16 lipca 2012
Body wrapping - cudowna moc folii
fot:google
Czym w ogóle jest body wrapping?
To zabieg mający na celu pobudzenie krążenia krwi i limfy, ma poprawić podskórne przepływy płynów ustrojowych. Konieczne jest oczywiście wspomaganie go odpowiednimi preparatami.
Do wykonania zabiegu w domu potrzebna nam będzie rolka elastycznej folii spożywczej oraz balsam ujędrniający, antycellulitowy, wyszczuplający czy choćby jeden z popularnych ostatnimi czasy olejków. Warto zwrócić uwagę na to aby preparat zawierał jak najwięcej składników odżywczych. Mogą to być algi, kompleks Q10, minerały, czy też cokolwiek innego wpływającego dobroczynnie na skórę.
Aby zabieg był skuteczny - należy go wykonać kilkanaście razy w 2-3 dniowych odstępach, choć już po pierwszym dniu widać efekty. Po całej serii natomiast efekt wyszczuplenia wygładzenia i uędrnienia jest wręcz spektakularny. Pobudzone do prawidłowego krążenia krew i limfa czynią w zasadzie cuda z newralgicznymi miejscami kobiecego ciała.
Ale to nie wszystko. Podczas kuracji limfa porusza złogi toksyn. Aby pomóc organizmowi pozbyć się ich nadmiaru należy wypijać około 2 litrów wody dziennie - wypłucze ona to co jest zbędne i nawodni dodatkowo organim co jest oczywiście nie bez znaczenia dla efektu końcowego.
Sama czynność owijania jest bardzo prosta. Zaczynamy od kończyn - smarujemy je przygotowanym wcześniej preparatem i stopniowo przesuwamy się ku środkowi ciała kończąc na brzuchu i pośladkach. Owijamy się dość mocno - skórę należy ucisnąć aby pobudzić limfę do pracy. Dzięki uciskowi zwiększa się także przemiana materii, co ma wpływ na efekt wyszczuplający.
Co uzyskamy dzięki body wrappingowi?
-wyszczuplenie ciała
-wspomożenie diety
-nawodnienie organizmu
-polepszenie napięcia skóry
-pomoc w walce z cellulitem
-usunięcie nadmiaru wody z tkanek
-pielęgnacja skóry
-redukcja tkanki tłuszczowej
Komu nie wolno się owijać?
-kobietom w ciąży
-osobom z zatorami żylnymi
-jeżeli masz infekcję (grypa, angina)
-osobom z problemami sercowymi
-nadciśnieniowcom
-nerkowcom
-osobom z żylakami
-osobom po przebytyc niedawno operacjach
Co Wy na to? Ja jestem już po pierwszym zabiegu. Mam problemy z zatrzymaniem limfy na łydkach i po dzisiejszej nocy różnica jest ogromna. Przynajmniej 4 cm różnicy w obwodzie na jednej nodze. Do smarowania użyłam wyszczuplającego balsamu z Biedronki.
Na jaki czas się zawijamy?
W komentarzach pytacie o czas zawijania się. Przy zwykłych drogeryjnych preparatach najlepiej zawinąć się na całą noc. Przy specjalistycznych preparatach do Body Wrappingu zawierających wyciągi z papryki czy też cynamonu należy stosować czas zalecany przez producenta co równa się z reguły około 1-1,5 godziny zabiegu. Ilość folii do zawinięcia to najlepiej około 2 warstw - plus kołdra czy też ciepły koc.
piątek, 6 lipca 2012
Mega promocja na Kobo w Naturach
Och nie! Dopiero co składałam sobie przyrzeczenie o niewydawaniu kasy na kosmetyki a tu taka promo na produkty Kobo!
Same zobaczcie:
Same zobaczcie:
PURE PIGMENT LIQUID BASE - utrwalająca baza pod pigmenty sypkie. Płynna baza umożliwia aplikację pigmentów sypkich na mokro. Podkreśla głębię koloru i trwałość makijażu. Polecana do makijażu powiek oraz fantazyjnego makijażu twarzy i ciała.
Aplikacja: Używając aplikatora - pipetki, nanieść kroplę bazy na wieczko opakowania lub zewnętrzną stronę dłoni. Zamoczyć pędzel w płynie i zmieszać z sypkimi pigmentami. Pigmenty zwilżone bazą nakładać warstwą lub kreską tworząc barwny makijaż lub wzorki. W celu usunięcia trwałego makijażu polecamy stosowanie dwufazowego płynu do demakijażu KOBO.
Pojemność 14 ml
Cena regularna: 19,99 zł
Teraz tylko: 9,99 zł
PURE PIGMENT - matowy pigment sypki. Intensywne i trwałe pigmenty sypkie, znakomicie przylegają do skóry. Bardzo wydajne w użyciu.
Pojemność 6 ml
Cena regularna: 19,99 zł
Teraz tylko: 6,99 zł
PURE PEARL PIGMENT - perłowy pigment sypki. Intensywne i trwałe perły sypkie, znakomicie przylegają do skóry. Bardzo wydajne w użyciu.
Pojemność 6 ml
Cena regularna: 19,99 zł
Teraz tylko: 5,99 zł
GLOSSY LIPS - błyszczyk do ust bezbarwny. Błyszczyk, który nadaje trwały intensywny połysk na ustach. Zawarta w formule witamina E dba, chroni i pielęgnuje usta, a specjalne polimery i woski sprawiają, że usta lśnią naturalnym blaskiem. Do stosowania samodzielnego lub na pomadkę.
Pojemność 14 ml
Cena regularna: 16,99 zł
Teraz tylko: 6,99 zł
COLOUR GLOSSY LIPS – wyjątkowy błyszczyk do ust 3D.
- Efekt przepięknego migotania na ustach – dzięki drobinkom i perłom rozświetlającym.
- Trójwymiarowy efekt koloru.
- Trwały, uwodzicielski połysk.
Pojemność 14 ml
Cena regularna: 16,99 zł
Teraz tylko: 6,99 zł
PEARL ‘N’ MINERAL - błyszczyk do ust z minerałami.
Blask klejnotów na ustach! Intensywna regeneracja, wygładzenie i nawilżenie ust. Bogata formuła zawiera 100% perłę z 7 minerałami, woski i olejki naturalne oraz polimery i mikrosfery, sprawiające, że błyszczyk bardzo długo utrzymuje się na ustach.
Pojemność 10 ml
Cena regularna: 17,99 zł
Teraz tylko: 6,99 zł
Zainteresowane? Kupicie coś?
True Blood again (makeup)
Bardziej chodziło mi o zabawę niż o cokolwiek innego - i miałam w sumie nikomu nie pokazywać - ale co tam ;)
Jak Wam podobam się w wampirzym wydaniu? :D
Jak Wam podobam się w wampirzym wydaniu? :D
czwartek, 5 lipca 2012
Mgiełki Fruttini - na upały - bardzo polecam!
Dobra koniec ociągania - pora na recenzję.
Wyjątkowo źle znoszę upały - i to nie jest żadna tajemnica. Pocę się jak mysz, brak mi orzeźwienia i generalnie się ze słońcem nie lubimy. I z wysoką temperaturą tym bardziej też nie. Szukałam dłuuugo czegoś co mnie wspomoże w cierpieniu. Czegoś co orzeźwi i pomoże przeżyć. Przetestowałam różne perfumy o lekkich morskich zapachach. Nawet Aqua di Gio nie daje rady.
Mgiełki z Avonu. A fuj - chemia i po jakimś czasie a przeproszeniem podjeżdżają starym capem.
Aż tu któregoś razu gdzieś na którymś z Waszych blogów trafiłam na zbiorowy post o mgiełkach. Fruttini też tam były...
Nie szukałam ich w sklepach jakoś specjalnie, ale niespodziewanie trafiłam na nie w niesieciowej drogerii.
Jak się potem okazało - przepłaciłam i to sporo bo na wersję gruszkowo brzoskwiniową wydałam 16 złotych. No ale nie ma tego złego - bo choć w Naturze były za 12,99 - to jednak tylko zapach liczi za którym nie przepadam.
Jest różnica w cenie i to spora - ale znowu w Hebe mieli tylko tę wersję, więc albo miałam wziąć to co jest albo wrócić po to co chciałam i zapłacić prawie dwa razy więcej.
No a że wiśnie miałam w sumie na czwartym miejscu muszmiecia - to kupiłam.
Będę jeszcze w przyszłości polować na milky orange i raspberry cream - bo pachną równie cudownie co dwa zakupione.
A teraz o właściwościach - w żołnierskich słowach.
Plusy:
-cudowne zapachy - naturalne bez chemii mocno owocowe
-olejek migdałowy - nawilża i koi skórę po kontakcie ze słońcem
-ładne opakowania
-porządnie orzeźwiają, niespodziewanie świetnie sobie radzą
-trwałość jak na mgiełkę powalająca - u mnie ok 4 godzin wyczuwalne przeze mnie - na razie nos się nie uodpornił i jest mi przyjemnie przez długi czas
Minusy:
-trochę się kleją - nie jest to byt przyjemne
-dostępność
-wydajność - nie urywa tyłka po tygodniu stosowania gruszki 1/5 opakowania zużyta
-zawierają alkohol ale moim zdaniem olejek to równoważy
Znacie te mgiełki? Ja w te upały niczego innego nie mam ochoty używać - ich zapach to prawdziwa poezja :)
Wyjątkowo źle znoszę upały - i to nie jest żadna tajemnica. Pocę się jak mysz, brak mi orzeźwienia i generalnie się ze słońcem nie lubimy. I z wysoką temperaturą tym bardziej też nie. Szukałam dłuuugo czegoś co mnie wspomoże w cierpieniu. Czegoś co orzeźwi i pomoże przeżyć. Przetestowałam różne perfumy o lekkich morskich zapachach. Nawet Aqua di Gio nie daje rady.
Mgiełki z Avonu. A fuj - chemia i po jakimś czasie a przeproszeniem podjeżdżają starym capem.
Aż tu któregoś razu gdzieś na którymś z Waszych blogów trafiłam na zbiorowy post o mgiełkach. Fruttini też tam były...
Nie szukałam ich w sklepach jakoś specjalnie, ale niespodziewanie trafiłam na nie w niesieciowej drogerii.
Jak się potem okazało - przepłaciłam i to sporo bo na wersję gruszkowo brzoskwiniową wydałam 16 złotych. No ale nie ma tego złego - bo choć w Naturze były za 12,99 - to jednak tylko zapach liczi za którym nie przepadam.
W dalszych podróżach po mieście trafiłam na promocję w Hebe - i tam drugą moją mgiełkę o zapachu wiśniowo - waniliowym kupiłam z jedyne 8,99 pln
No a że wiśnie miałam w sumie na czwartym miejscu muszmiecia - to kupiłam.
Będę jeszcze w przyszłości polować na milky orange i raspberry cream - bo pachną równie cudownie co dwa zakupione.
A teraz o właściwościach - w żołnierskich słowach.
Plusy:
-cudowne zapachy - naturalne bez chemii mocno owocowe
-olejek migdałowy - nawilża i koi skórę po kontakcie ze słońcem
-ładne opakowania
-porządnie orzeźwiają, niespodziewanie świetnie sobie radzą
-trwałość jak na mgiełkę powalająca - u mnie ok 4 godzin wyczuwalne przeze mnie - na razie nos się nie uodpornił i jest mi przyjemnie przez długi czas
Minusy:
-trochę się kleją - nie jest to byt przyjemne
-dostępność
-wydajność - nie urywa tyłka po tygodniu stosowania gruszki 1/5 opakowania zużyta
-zawierają alkohol ale moim zdaniem olejek to równoważy
Znacie te mgiełki? Ja w te upały niczego innego nie mam ochoty używać - ich zapach to prawdziwa poezja :)
W lipcu dołączam do grona celebrytów!
I idę na odwyk... Przegięłam z zakupami i w związku z tym wszystkie drogerie od dziś to moja kokaina z którą będę walczyć aż do dżizusie - 32 urodzin...
No dobra, to nie będzie pełen miesiąc ale 20 dni odwyku, dlatego nie dołączam do akcji przeżyć za 50 złotych.
Ale odwyk to odwyk - jak prawdziwa szajning star!
No dobra, to nie będzie pełen miesiąc ale 20 dni odwyku, dlatego nie dołączam do akcji przeżyć za 50 złotych.
Ale odwyk to odwyk - jak prawdziwa szajning star!
Dobrze chociaż że mam o czym pisać - kilka niespodziewanych paczek wpadło, no i kilka fajnych kosmetyków wciąż testuję. Ufff...
środa, 4 lipca 2012
Forsaken - True Blood - kolekcja kosmetyków (ekhem - spoilery! :P)
Kto nie chce psuć sobie serialu bo nie jest na bieżąco - niech pominie opisy bo spoilerami sieję jak z rękawa. ;)
Od razu jak tylko zobaczyłam zdjęcia - wiedziałam ,że chcę pragnę i pożądam niczym nowonarodzona Tara krwi :D
Urzekł mnie design - kocham True Blood i z wypiekami oglądam każdy odcinek - szczególnie zaś dla tego tu pana ;)
Od razu jak tylko zobaczyłam zdjęcia - wiedziałam ,że chcę pragnę i pożądam niczym nowonarodzona Tara krwi :D
Urzekł mnie design - kocham True Blood i z wypiekami oglądam każdy odcinek - szczególnie zaś dla tego tu pana ;)
No dobra do rzeczy...
Co znajdziemy w tej kolekcji? Przede wszystkim perfumy:
Forsaken Eau de Parfum 50 mL - cena jak na ten moment w USA ok 60 $
Shimmering Body Veil With Poof cena ok 31$
Dalej mamy szminkę oraz lakiery do paznokci
^ten zestaw kosztuje 28$
a ceny lakierów nie podano...
Jest też coś dla fanek zapachów dla domu:
Świeca i dyfuzor zapachowy w cenie 48$ za zestaw.
Uch! Jaram się zwłaszcza perfumami, pudrem i zestawem szminka plus lakier - mam nadzieję że pojawią się te produkty u nas choćby na gwiazdkę - a Wam coś się spodobało? :)
Oglądacie serial? Przyznam że jak do tej pory sezon 5 zaskakuje - scenarzyści wzięli się naprawdę do roboty i to co teraz dzieje się z Ericiem (love! love!) i Billem - naprawdę zaskakuje! :D
RIP - a taki był fajny...
Marzą mi się wakacje nad morzem... Chociaż nad Bałtykiem pogoda ponoć mało plażowa to blisko stolicy upał niemiłosierny...
Z braku laku (morza) przynajmniej dzisiejszy look był a'la dziewczyna marynarza ;)
Pogoda tak szaleje (upał duchota - a zaraz ulewy i burze, że nie bardzo mam siłę na bardziej konstruktywne posty. Dwie godziny po zdjęciu makijaż był już w opłakanym stanie - choć nowy nabytek utrwalacz - liquid Kobo radził sobie zupełnie nieźle. Nie idealnie - ale jak na 38 stopni ciepła i 60% wilgotności to i tak jest dobrze. Ale sposobu na idealny stan podkładu niestety nie mam. Baza czy puder utrwalający nie dały rady - makijaż zginął śmiercią tragiczną w krótkim czasie od narodzin...
poniedziałek, 2 lipca 2012
Każda z nas powinna to obejrzeć
Tu nawet nie ma co komentować - tutorial obowiązkowy do obejrzenia - warto!
Dajcie znać jak wrażenia.
Dajcie znać jak wrażenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)